piątek, 5 lipca 2013

CZAS DO SZKOŁY

Wszystko co dobre szybko się kończy. Blania zakończyła swoją przygodę z przedszkolem. Ukończyła przedszkole z pięknym dyplomem, miała świetną imprezkę pożegnalną, no i dostała się do super szkoły niemieckiej.
 Jednak te dziewięć miesięcy zapiszą nam się mocno w pamięci. Nam, bo obie miałyśmy początkowo "niezłego stracha", jak to będzie. Nowy dom, nowa kultura, nowi przyjaciele i nowy język. Było tego sporo jak na dziewczynkę 5-letnią, dzisiaj już sześcioletnią, ale świetnie dała sobie radę. 
Jestem z ciebie dumna, BLANIA.
Postanowiłyśmy wymyślić coś na pożegnanie. Przygotowałyśmy dla wszystkich nauczycieli, którzy pomogli Blani w edukacji przedszkolnej, pyszne słodkości. Do każdej z nich dołączyłyśmy piękną sentencję i tak to zapakowałyśmy, sami popatrzcie:



 Oczywiście dziękujemy cioci Oli za pomoc przy pakowaniu.

A potem było już tylko świętowanie. W naszym przedszkolu, kiedy ktoś ma urodziny, bądź tak jak Blania kończy przedszkole, organizuje się uroczyste śniadanie, przy czym największą frajdą jest pójście z panią wychowawczynią do piekarni po bułki. Tym razem Blania była tą szczęściarą i pognała z panią rano, skoro świt po cieplutkie bułeczki dla wszystkich kolegów. I ten dzień był chyba najszczęśliwszy w ciągu dziewięciu miesięcy, bo Blania mogła cały dzień rządzić i decydować, w co wszyscy będą się bawić.
Sami zobaczcie:

Oto Blani przedszkole, jak w bajce, co? Blania twierdziła od początku, zanim tam jeszcze poszła, że musi być nieźle, bo ten budynek przypomina jej trochę Hogwart z Harrego Pottera. Po drugim dniu jednak była już pewna, że nie ma tam róźdżek i nikt nie czaruje. No może poza paniami, które ciągle zapewniały, że będzie super, haha


A tu już imprezka pożegnalna:




A tu Blania z jedną ze swoich pań


No i oczywiście piękny dyplom.

Tak, tak, jak te dzieci szybko rosną. Blania od czwartego września idzie już do szkoły, która wydaje się rewelacyjna. Zrobiłam wcześniej wywiad wśród moich nowych znajomych i to oni polecili mi tą szkołę. Zobaczymy. Jak coś, to będzie na nich, haha
Blania musiała zdać wcześniej taki mały egzamin (ustny-sprawdzane był wszystkie kompetencje: językowa, matematyczna, socjalno-społeczna, itd..) i po miesiącu dostałyśmy list, że się dostała. Niestety koledzy z Blani grupy z przedszkola idą do innych szkół. Tutaj rodzice mogą sami zdecydować, do jakiej szkoły posłać dziecko. Ale na szczęście okazało się, że jedna dziewczynka z Blani przedszkola też idzie do tej samej szkoły, więc "moje dziecię" nie będzie się czuło takie osamotnione, mam przynajmniej taką nadzieję.
Przedszkole było super, ale już pora na coś bardziej poważnego, szkołę...

W miniony wekend byłyśmy w nowej szkole na pikniku i Blania mimo, że nie powiedziała wprost była oczarowana. Widziałam to. Dużo się działo, ślina kapała z emocji...


Na początku uczniowie dali koncert gry na bębnach. Niesamowite wrażenie a podobno trenowali tylko tydzień. W szkole zorganizowano na tydzień przed piknikiem  kurs gry na bębnach. Jak na tydzień opanowali to do perfekcji. Byłam pod wrażeniem.







A tu uczniowie prezentują swoje zdolności taneczne, "kupa śmiechu"




Później przyszedł czas na wspinaczkę, akrobacje, czyli jednym słowem "wygiby", w czym moje dziecko czuje się jak "ryba w wodzie"












do takiej szkoły to i ja bym chciała pójść,

POZDRAWIAM